To musi być stary dom, drewniany, a przynajmniej schody drewniane:-) Oczywiście nie chcę myśleć tylko o tym, że na starość my sami zaczynamy "skrzypieć", czując to w każdym stawie.
sam pomysł bardzo fajny. Pamiętam, że gdy mieszkałam w bloku też umiałam rozróżniać, kto wraca do domu i musiało upłynąć trochę czasu, by teraz umieć rozpoznawać, w którym otworzono drzwi.
A nie zamieniłabyś "schodów" na "drzwi"? Chyba, że schody skrzypią w charakterystyczny sposób, gdy idzie kobieta spod 9 :-)
Bardzo ciekawe spostrzeżenie, ładnie ujęte w haiku. Pozdrawiam,
Iwono, w Warszawie i gdzie indziej mówi się stara kamienica, stary dom. We Wrocławiu i na ziemiach odzyskanych: poniemieckie...Takie piękne kamienice w centrum miasta zamienione na czynszówki, o które nie ma kto dbać.
Tak, starość może skrzypieć i szeptać opowieści o dawnych, innych czasach. Tak myślę.
Pozdrawiam i dziękuję za wizytę i komentarz, Agnieszka
Agnieszko, racja - "drzwi", to inne haiku, co utwierdza mnie, że schody skrzypią w charakterystyczny sposób.
Sebastianie, jeżeli mieszkanie ma nr 9, to w tym domu mieszka więcej lokatorów i schody też będą skrzypieć, gdy inni mieszkańcy będą wracać. Agnieszka dokładnie rozpoznaje, że to kobieta spod 9, czyli tu najprawdopodobniej ten fakt jest najistotniejszy. Oczywiście to, że wraca ma dodatkowe znaczenie, co czyni to haiku bardziej tajemnicze i wzbogaca interpretacje.
Świetny pod każdym względem. Nocne pozdrowienia ślę :)
OdpowiedzUsuńTo musi być stary dom, drewniany, a przynajmniej schody drewniane:-) Oczywiście nie chcę myśleć tylko o tym, że na starość my sami zaczynamy "skrzypieć", czując to w każdym stawie.
OdpowiedzUsuńIwona
Agnieszko,
OdpowiedzUsuńsam pomysł bardzo fajny. Pamiętam, że gdy mieszkałam w bloku też umiałam rozróżniać, kto wraca do domu i musiało upłynąć trochę czasu,
by teraz umieć rozpoznawać, w którym otworzono drzwi.
A nie zamieniłabyś "schodów" na "drzwi"?
Chyba, że schody skrzypią w charakterystyczny sposób, gdy idzie kobieta spod 9 :-)
Bardzo ciekawe spostrzeżenie,
ładnie ujęte w haiku. Pozdrawiam,
Magda :-)
P.S. Chodziło mi o otwieranie/zamykanie drzwi
OdpowiedzUsuńw pomieszczeniach, w nowym domu.
Ma
Hello!
OdpowiedzUsuńVery interesting...
M., odpozdrawiam wieczornie :)
OdpowiedzUsuńA.
Iwono, w Warszawie i gdzie indziej mówi się stara kamienica, stary dom. We Wrocławiu i na ziemiach odzyskanych: poniemieckie...Takie piękne kamienice w centrum miasta zamienione na czynszówki, o które nie ma kto dbać.
OdpowiedzUsuńTak, starość może skrzypieć i szeptać opowieści o dawnych, innych czasach. Tak myślę.
Pozdrawiam i dziękuję za wizytę i komentarz, Agnieszka
Madziu, jednak schody. Drzwi to inna opowieść. I wiesz, też już rozpoznaję który z sąsiadów wychodzi z domu. Mają różne style zamykania drzwi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Aga
Amin, dziękuję za wizytę i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńA.
Hello!Thanks!I have the problem with the language.
OdpowiedzUsuńI do not know the English very well.
..uwazam,ze najistotniejsze jest to,ze jednak wraca..nie wiemy..byc moze ktoregos dnia schody nie zaskrzypia..pozdrawiam Sebastian.
OdpowiedzUsuńAgnieszko,
OdpowiedzUsuńracja - "drzwi", to inne haiku,
co utwierdza mnie, że schody skrzypią w charakterystyczny sposób.
Sebastianie,
jeżeli mieszkanie ma nr 9, to w tym domu
mieszka więcej lokatorów i schody też będą skrzypieć, gdy inni mieszkańcy będą wracać.
Agnieszka dokładnie rozpoznaje, że to kobieta spod 9, czyli tu najprawdopodobniej ten fakt jest najistotniejszy. Oczywiście to, że wraca ma dodatkowe znaczenie, co czyni to haiku bardziej tajemnicze i wzbogaca interpretacje.
Pozdrawiam serdecznie,
Magda :-))