piątek, 2 lipca 2010

.
gasnące ognisko
nie przestaję dmuchać w
spopielały żar
.

9 komentarzy:

  1. Szanuję decyzję miłościwej Pani, co do decyzji przyłączenia się do straceńców obserwujących wypociny Kopacza :) Życzę zatem miłych i inspirujących wrażeń! Całusa przesyłam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wypociny dopiero przede mną i się okaże ;) Za to o zdjęciach już teraz mogę powiedzieć, że bardzo mnie poruszyły. Całusa, mówisz, przesyłasz mi? Dziękuję. Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  3. Pożar wydaje się fajny kolor, ale "pełen ciepła.
    Gio "

    OdpowiedzUsuń
  4. gasnące ognisko
    nie przestaję dmuchać w
    gorący ziemniak

    :)
    Pozdrawiam,
    umorusany Adam

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jeszcze inaczej odczytuję to haiku. To może być uporczywa walka o przywrócenie tego, co mija lub minęło...
    K.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyż poezja nie jest wspaniała?
    Tyle daje wolności.
    A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze powiedziane, Agnieszko.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gio, dziękuję za wizytę :)

    Płomienie ognia to przyciagajacy widok.

    Miłego i udanego dnia! Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  9. Adamie, dziękuję za impro :) Bardzo lubię pieczone ziemniaki prosto ze spopielonego ogniska. Mniam:)
    Pozdrawiam. Agnieszka

    OdpowiedzUsuń