poniedziałek, 18 października 2010

.
.

.

10 komentarzy:

  1. Ta klimatyczna postać z brązu (?) stojąca w Sztokholmie napawa mnie pogodnym nastrojem. Haiku z nią związane krąży wokół mnie i krąży i nie może nabrać konkretnej postaci:)

    Pozdrawiam - Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  2. Haiku wokół mnie też krąży, ale wciąż nie wiem... Chyba powinien był się urodzić Skandynawem... Ojciec, a może pierwszy nauczyciel? Nie wiem. Raczej jednak ojciec:

    nocna rozmowa
    palec ojca wskazuje
    nieznaną gwiazdę

    http://karolaha.blogspot.com/2010/05/dwa-obrazy_10.html

    nocna rozmowa
    oczy ojca wskazują
    nieznaną gwiazdę

    Pozdrawiam,
    K.

    OdpowiedzUsuń
  3. PS. Miało być: "Chyba powinienem był..."

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za komentarz. Twoje haiku jest bardzo wymowne. To mogło tak właśnie być...

    Ja dalej czekam na moje;)


    :) A.

    P.S. Dlaczego uważasz, że powinieneś urodzić się w Skandynawii?

    OdpowiedzUsuń
  5. "Dlaczego uważasz, że powinieneś urodzić się w Skandynawii? "

    Być może łatwiej potrafiłbym zrozumieć przesłanie, jakie niesie ta postać.

    Pozdrawiam serdecznie,
    K.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki Twojej odpowiedzi uświadomiłam sobie, że ta postać nie niesie ze sobą żadnej intencjonalnej treści zrozumiałej tylko dla Skandynawów, raczej dotyczy nas wszystkich.
    Ona sobie po prostu stoi lekko usmiechnięta i wpatruje sie w coś, czego my jeszcze nie zauważamy. Od nas zależy czy zobaczymy, czy przystaniemy przy niej, czy zwolnimy kroku na chwilę, by się do niej dołączyć i dać sobie szansę na zobaczenie czegoś. Czyż to nie podobnie jak w haiku?

    OdpowiedzUsuń
  7. "Ona sobie po prostu stoi lekko usmiechnięta i wpatruje sie w coś, czego my jeszcze nie zauważamy. Od nas zależy czy zobaczymy, czy przystaniemy przy niej, czy zwolnimy kroku na chwilę, by się do niej dołączyć i dać sobie szansę na zobaczenie czegoś. Czyż to nie podobnie jak w haiku?"

    Racja, Agnieszko. Jednak, żeby pod wpływem jakiegoś bodźca - w tym przypadku postaci na zdjęciu - napisać spontaniczne haiku, trzeba odwołać się do zapisanych w pamięci osobistych doświadczeń. Nie każdy bodziec aktywizuje takie doświadczenia; może im być zwyczajnie obcy.

    Ja sam bardzo chętnie "zwalniam kroku", by przyglądać się na nowo. To dlatego mój blog ma w tytule "3 km/h" - to wolne, sprzyjające obserwacjom i refleksji tempo piechura:)

    Ponownie przyglądam się tej postaci...
    Tak, najbardziej przypomina mi mojego dobrego i mądrego ojca. Choć, z pewnością, to tylko jedna z licznych, możliwych interpretacji.

    Pozdrawiam Cię serdecznie,
    K.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. W pełni się z Toba zgadzam.

    Pięknie nakreśliłeś obraz swojego Ojca... Chociażby tylko dla tych słów cieszę się, że zamieściłam to zdjęcie.

    A haiku kiedyś do mnie przyjdzie. Nie będę się śpieszyć, ani niczego przyśpieszać.

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  9. "Pięknie nakreśliłeś obraz swojego Ojca... Chociażby tylko dla tych słów cieszę się, że zamieściłam to zdjęcie"

    Tak, ja też.
    Dziękuję, Agnieszko,
    K.

    OdpowiedzUsuń