niedziela, 28 listopada 2010

Mroźny wieczór w wielkim mieście Środkowej Europy. Główny trakt roziskrzony udekorowanymi świątecznie witrynami. W kawiarniach ludzie żywo gestykulują przy stolikach. Śmieją się. Ja też nie jestem sama. Idę z przyjaciółmi i rozmawiam. Rozmawiam o spotkaniu, z którego właśnie wyszliśmy. Nie zauważam piękna padającego śniegu w żółtym świetle sodowych latarni, ani nawet chmur oświetlonych łuną. Myślę o małym kraju w Afryce. O Rwandzie. I wielu innych podobnych miejscach. Myślę o czystkach etniecznych.
.

prószący śnieg
gdy zamknę oczy widzę
spękaną ziemię
.

Tam, gdzieś daleko, to wszystko się wciąż dzieje. Major Jerzy Mączka, który jest twardym mężczyzną, przecierał oczy opowiadając o wydarzeniach w Gikondo. Mówił - Nic nie mogłem zrobić... Profesor Wiktor Osiatyński powiedział - Nadzwyczajny Trybunał skazał tylko jednego  winnego ludobójstwa w Kambodży. Trwało to dziesięć lat i kosztowało setki tysięcy dolarów, ale warto było czekać. Bo to symbol i świadectwo winy. Celem ludobójstwa jest wymazanie ofiar z pamięci zbiorowej. Jeśli świat nie będzie o tym wiedział i pamiętał, cel oprawcy zostanie zrealizowany. Ofiary zostaną pokrzywdzone wielokroć...

Wojciech Tochman twierdzi, że tematem ludobójstwa jeszcze nie przestał się zajmować.

Pytanie, dlaczego tym tematem zajmować się zaczął...
O tym też rozmawialiśmy z przyjaciółmi.
.

pusty przystanek
płatki śniegu osiadły
na książce o śmierci
.

.

8 komentarzy:

  1. Świetne.
    Myślę że powinnaś jak najczęściej używać formy haibunu.
    Czasem dodaj jakieś zdjęcie i tą drogą z pewnością dojdziesz do twórczości, która sprawi Ci dużą satysfakcję.
    Czego szczerze Ci życzę,
    Adam

    OdpowiedzUsuń
  2. This is a haibun with committment!
    I love it although I don't understand Polish. I used the translation by google and I think I could unterstand.

    Best wishes
    Rudi

    OdpowiedzUsuń
  3. Adamie, Rudi - Wasze komentarze są dla mnie bardzo ważne. Dziękuję.

    Pozdrawiam ciepło - Agnieszka

    Adam, Rudi - Your comments are very important to me. Thank You.

    With best wishes, Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko, zgadzam się całkowicie z Adamem. Pierwsza część jest rewelacyjna, w drugiej obawiam się o przytoczone nazwiska, dokładnie o to czy ich stosowanie dopuszczane w haibunach.

    Twórz kobieto, twórz bo coraz bardziej porywasz i zachwycasz :)

    Pozdrawiam gorąco w tą mroźną noc,
    Robert.

    OdpowiedzUsuń
  5. Robercie, pisząc ten tekst nie dbałam o formę... Jest prosto z serca. Co więcej, nie było moim zamiarem stworzenie klasycznego haibunu. Wiem, pierwsza część spełnia warunki tego gatunku (jeśli chodzi o formę). Druga może być moim wkładem w działalność Amnesty International. Jeśli ktoś będzie miał ochotę zapoznać się z tematem, to ma punkt odniesienia. Obawiałam się, że poruszony temat może być zbyt drastyczny dla zaglądających tu czytelników. To przede wszystkim było moim strapieniem. Dlatego tak ważne są dla mnie Wasze komentarze. Dziękuję.

    Cóż, czasami moje zainteresowania przenikają też i tutaj. Nie chcę oceniać czy to stosowne, czy nie...

    :) A.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę że najlepszym komentarzem do Twoich Agnieszko wątpliwości będzie mój aforyzm w kształcie tanki.

    forma w poezji
    czy winiarz robi wino
    w kształcie kielicha
    to kielich dobieramy
    do szlachetności trunku

    Pozdrawiam,
    Adam

    OdpowiedzUsuń
  7. Não há morte que se perca da memória de quem sobreviva.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zrozumiałam tak: Nie umierają ci, którzy pozostali w pamięci tych, którzy przeżyli.
    To prawda.

    I understand: Do not die, who remained in the memory of those who survived.
    That's true.


    Welcome to my blog:)A.

    OdpowiedzUsuń