poniedziałek, 27 grudnia 2010

.
za oknem zamieć
raz po raz dźwięk dzwonków
i świst wiatru
.

blizzard outside
time after time bells
and whistling wind

...

le blizzard
derrière la fenêtre -
le vent siffle

                                            (w tłum. Marcel Peltier)

9 komentarzy:

  1. Comme traduction proposée :

    +

    le blizzard
    derrière la fenêtre -
    le vent siffle.

    +

    Très beau haïku qui fait appel à plusieurs sens, la vue et l'ouïe : belle image.

    Merci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo...!

    Agnieszko, nie wiem, jak "wchodzi" w czytelnika angielskie tłumaczenie, jednak francuska wersja Marcela jest przednia:

    le blizzard
    derrière la fenêtre -
    le vent siffle.

    Świetnie się to czyta. Jest równie dobrze przyswajalne jak lekkie śniadanie ( ...ta melodia francuskiego zapisu). Do tego Jego francuskie "le vent siffle" jest równie dobrze świszczące w mózgu jak nasze polskie
    "świszczenie".
    Tłumacząc jednak na nasze byłoby (np.) tak:

    zamieć
    za oknem -
    świst wiatru.

    Bez dzwonków, niestety.
    Brakuje dzwonków.

    :)K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Marcel, merci pour la traduction. Le libellé de votre haïku est son très mélodique et pleine. Langue française est belle. Merci:)

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Karolu, prawda? Świetnie brzmi po francusku. Bez dzwonków także.

    Nie wiem jak odbiór wersji angielskiej. Może się dowiem od zaglądających tu native speaker’ów:)Mnie się podoba, choć nie jest to dosłowne tłumaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Karolu, prawda? Świetnie brzmi po francusku. Bez dzwonków także.

    Nie wiem jak odbiór wersji angielskiej. Może się dowiem od zaglądających tu native speaker’ów:)Mnie się podoba, choć nie jest to dosłowne tłumaczenie."

    Tak, święta racja. Zobaczymy, co będzie dalej.

    Ściskam,
    K.

    OdpowiedzUsuń
  6. mimo zimowego charakteru, bardzo ciepłe haiku :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Andrzeju, to ja w tym miejscu ciepło pozdrawiam :) A.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilkanascie lat przesiedzialem w wiezieniu.Moja licealna miloscia byla francuska literatura - Musset,Genet,Leutremont.Ostatnio czytam F.Sagan.
    Dotkliwy deficyt odczuwam w przekladach.Boy-Zelenski nie ma nastepcow.Niestety,nie znam jezyka francuskiego,a marze o tym,aby moc czytac to co kocham w oryginale.Czy jest ktos,kto pomoze mi w tym?Mieszkam od kilku tygodni w Gossainville,opodal Paryza.Czy moja prosba,takze zostanie uslana skorkami od bananow?Prosze o kontakt ze mna na adres e-mail - rozoweokulary@o2.pl

    OdpowiedzUsuń