forma utwory prosta, lecz w owej prostocie widzę ogromną trudność... Słowa dla mnie jakby tajemne. Nie wiedziałam, i doprawdy nie wiem dlaczego, że prowadzisz bloga.
Iva, witaj, możliwość zatrzymania chwili, przekazania emocji w formie haiku urzeka mnie i zachwyca. Ten blog to moje osobiste widzenie świata, czasami udaje mi się nadać temu formę hai. Gdybyś chciała poznać bliżej haiku, to tutaj znajdziesz ciekawy artukuł, pięknie napisany:)
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam ne te strony - Agnieszka
Tanka powstała zainspirowana notką Karola, za co bardzo dziękuję:)
a także:
1. The Great Gig in The Sky - Pink Floyd
And I am not frightened of dying. Any time will do, I don't mind. Why should I be frightened of dying? There's no reason for it. You've gotta go sometime.
I never said I was frightened of dying.
***
I nie boję się umrzeć. Kiedykolwiek to będzie. Nie przejmuję się. Dlaczego miałbym bać się umrzeć? Nie ma żadnego powodu. Każdy kiedyś odejdzie. Nigdy nie powiedziałem, że się boję umrzeć.
2. Kruk (The Raven) - Edgar Allan Poe
Noc już była, północ zgoła; rozmyślałem w pocie czoła Nad trwożliwą tajemnicą z dawna zapomnianych ksiąg, Przysypiając niespodzianie, gdy rozległo się pukanie, Jakby ciche chrobotanie w mój samotny, senny dom. Jakiś gość, powiadam sobie, w mój samotny stuka dom, Nocny gość – i tylko on.
Ach, dokładnie to pamiętam: zima, grudzień, noc posępna, Ogień, co dogasał w mękach, słał na ziemię legion zmor. Nagle zapragnąłem świtu, wiedząc, że już nie wyczytam Z ksiąg pociechy i dosytu po najmilszej mej Lenore! Tej, o której aniołowie jedni mówią dziś – Lenore – Ja już nigdy! Nevermore!(...)
Edgar Allan Poe, wow pamiętam Jego nocne audycje kiedy z "przyklejonym" do ucha głośnikiem słuchałem ich po ciemku. Niezapomniane godziny, czasami strach było iść do piwnicy podłożyć węgla do pieca ;)
Zę też wtedy nie pisałem haiku, pewnie byłoby to Black-haiku :)
Karolu, dziękuję za podzielenie się myślą. To dla mnie ważne. Nie wiem co mam jeszcze napisać... Chyba tylko to, że tego szczególnego wyrazu dodają utworowi ostatnie dwa wersy, które brzmią tak, a nie inaczej dzięki Adamowi. No, i że to Twoja notka otworzyła sczególną szufladkę w mojej pamięci.
Edgar Allan Poe ucieszyłby się zapewnie mogąc prowadzić nocne audycje, ale to T. Beksiński wprowadzał słuchaczy w ten wyjątkowy nastrój. I nie raz wspominał w nich o tym wielkim romantyku XIX wieku.
Pewnie, że Edgarowska. Nie wiem tylko czy tanka. Ale co tam.
forma utwory prosta,
OdpowiedzUsuńlecz w owej prostocie widzę ogromną trudność...
Słowa dla mnie jakby tajemne.
Nie wiedziałam, i doprawdy nie wiem dlaczego, że prowadzisz bloga.
Iva, witaj, możliwość zatrzymania chwili, przekazania emocji w formie haiku urzeka mnie i zachwyca. Ten blog to moje osobiste widzenie świata, czasami udaje mi się nadać temu formę hai. Gdybyś chciała poznać bliżej haiku, to tutaj znajdziesz ciekawy artukuł, pięknie napisany:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i zapraszam ne te strony - Agnieszka
Witaj Agnieszko, jak zwykle korci mnie troszeczkę "namieszać", a wiem że nie będziesz mi miała tego za złe.
OdpowiedzUsuńZobacz jak ciekawej dramaturgii dostanie ta Twoja tanka gdy"troszeczkę" zmienisz ostatnie linijki.
Zamiast "przyglądam mu się z uważnością" proponuję "przyglądamy się sobie z uważnością" :-)
Pozdrawiam ciepło
Adam
Adam, rewelacja dla mnie! Zmieniam! A zaraz zamieszczę moje inspiracje tej tanki i będziesz wiedział, dlaczego mówię: Rewelacja:)
OdpowiedzUsuńDzięki i w ogóle:) Agnieszka
Tanka powstała zainspirowana notką Karola, za co bardzo dziękuję:)
OdpowiedzUsuńa także:
1. The Great Gig in The Sky - Pink Floyd
And I am not frightened of dying. Any time will do, I don't mind.
Why should I be frightened of dying? There's no reason for it.
You've gotta go sometime.
I never said I was frightened of dying.
***
I nie boję się umrzeć. Kiedykolwiek to będzie. Nie przejmuję się.
Dlaczego miałbym bać się umrzeć? Nie ma żadnego powodu.
Każdy kiedyś odejdzie.
Nigdy nie powiedziałem, że się boję umrzeć.
2. Kruk (The Raven) - Edgar Allan Poe
Noc już była, północ zgoła; rozmyślałem w pocie czoła
Nad trwożliwą tajemnicą z dawna zapomnianych ksiąg,
Przysypiając niespodzianie, gdy rozległo się pukanie,
Jakby ciche chrobotanie w mój samotny, senny dom.
Jakiś gość, powiadam sobie, w mój samotny stuka dom,
Nocny gość – i tylko on.
Ach, dokładnie to pamiętam: zima, grudzień, noc posępna,
Ogień, co dogasał w mękach, słał na ziemię legion zmor.
Nagle zapragnąłem świtu, wiedząc, że już nie wyczytam
Z ksiąg pociechy i dosytu po najmilszej mej Lenore!
Tej, o której aniołowie jedni mówią dziś – Lenore –
Ja już nigdy! Nevermore!(...)
tłumaczenie Jolanty Kozak
3. symboliką kruka
4. postacią Tomasza Beksińskiego
Tak, ku pamięci własnej notuję:)
"mroźna noc
OdpowiedzUsuńna nagiej gałęzi
przysiadł kruk
przyglądamy się sobie
z uważnością"
Działa niesamowicie. To najlepszy tekst, jaki ostatnio prrzeczytałem.
K.
Edgar Allan Poe, wow pamiętam Jego nocne audycje kiedy z "przyklejonym" do ucha głośnikiem słuchałem ich po ciemku. Niezapomniane godziny, czasami strach było iść do piwnicy podłożyć węgla do pieca ;)
OdpowiedzUsuńZę też wtedy nie pisałem haiku, pewnie byłoby to Black-haiku :)
A Twoja Aga tanka jest właśnie taka Edgarowska :)
Pozdrawiam,
R.
Karolu, dziękuję za podzielenie się myślą. To dla mnie ważne. Nie wiem co mam jeszcze napisać... Chyba tylko to, że tego szczególnego wyrazu dodają utworowi ostatnie dwa wersy, które brzmią tak, a nie inaczej dzięki Adamowi. No, i że to Twoja notka otworzyła sczególną szufladkę w mojej pamięci.
OdpowiedzUsuń:) Agnieszka
Robercie, witaj Podróżniku:)
OdpowiedzUsuńEdgar Allan Poe ucieszyłby się zapewnie mogąc prowadzić nocne audycje, ale to T. Beksiński wprowadzał słuchaczy w ten wyjątkowy nastrój. I nie raz wspominał w nich o tym wielkim romantyku XIX wieku.
Pewnie, że Edgarowska. Nie wiem tylko czy tanka. Ale co tam.
:) Aga
"mroźna noc
OdpowiedzUsuńna nagiej gałęzi
przysiadł kruk
przyglądamy się sobie
z uważnością"
Agnieszko, pokaż to światu. Koniecznie.
K.
Gelo et PF, Great!
OdpowiedzUsuń