Wczoraj, na głównej stronie Onetu nazwano Bydgoszcz Wenecją i Amsterdamem w jednym:) Przeczytałam artykuł z przyjemnością. Tym bardziej, że miałam okazję zatrzymać się w opisywanym hotelu. Klatka schodowa wywarła na mnie niezapomniane wrażenie. Tyyyle złota wokół;)
Znajomy widok :) Piękne zdjęcie wieczorową porą. Pamiętam tego pana kołyszącego się na wietrze. Aż zatęskniłam za Bydgoszczą... Pozdrawiam ciepło, Emilia
Masz rację Agnieszko :) A jeśli w jakimś miejscu przebywa się dłużej lub często, a potem już się wyjeżdża stamtąd, to pozostaje sentyment. Dlatego warto tam wracać co jakiś czas właśnie. Nawet p o to by odżyły dawne wspomnienia lub zapomniane zdarzenia. To bardzo cenne, myślę. E.
Ale znajomy widok!
OdpowiedzUsuńDodam, że podczas wiatru akrobata kołysze się:)
Pozdrawiam,
K.
Przydaje mu się wtedy tyczka, którą trzyma w ręku:)
OdpowiedzUsuńA.
Wczoraj, na głównej stronie Onetu nazwano Bydgoszcz Wenecją i Amsterdamem w jednym:) Przeczytałam artykuł z przyjemnością. Tym bardziej, że miałam okazję zatrzymać się w opisywanym hotelu. Klatka schodowa wywarła na mnie niezapomniane wrażenie. Tyyyle złota wokół;)
OdpowiedzUsuńZnajomy widok :) Piękne zdjęcie wieczorową porą.
OdpowiedzUsuńPamiętam tego pana kołyszącego się na wietrze.
Aż zatęskniłam za Bydgoszczą...
Pozdrawiam ciepło,
Emilia
Emilio, dziękuję za odwiedziny:) Tak sobie myślę, że warto poznawać nowe miejsca... i do nich wracać co jakiś czas;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka
Masz rację Agnieszko :) A jeśli w jakimś miejscu przebywa się dłużej lub często, a potem już się wyjeżdża stamtąd, to pozostaje sentyment. Dlatego warto tam wracać co jakiś czas właśnie. Nawet p o to by odżyły dawne wspomnienia lub zapomniane zdarzenia. To bardzo cenne, myślę.
OdpowiedzUsuńE.