Inaczej niż u Woody Allena :) A swoją drogą czy takie intensywne kolory pozwalają się skupić i kobiecie z naprzeciwka, i temu, kto ma jej wysłuchać? Chyba, że obraz opowiada inną historię ...
Jednak nawet podświadomie, wszyscy pozostajemy pod wpływem kolorów. Piszę jako odbiorca tego obrazu, mogę sobie wyobrazić tę kobietę, ale jestem niespokojna i to nie cierpiąca kobieta przykuwa moją uwagę. A do końca jeszcze 50 minut ...
Ona ma w sobie energię, by podnieść się i sięgnąć po to, czego akurat potrzebuje.
Fotel. Kolor ma moc. O oparcie fotela można się oprzeć, od podłokietników odepchnąć by wstać, na stabilnym podłożu wygodnie umościć. Dobre oparcie to podstawa do rozpoczęcia drogi.
Fuss, dziękuję za podzielenie się wrażeniem, to cenne.
Jeśli kilka osób odbiera ten obraz jako smutny, więc pewnie coś w tym jest... Smutek nie jest zły sam w sobie, jest informacją, że trzeba coś zmienić...
P.S. Tak się złożyło, że najpierw przeczytałam samo haiku i wyobraźnia poprowadziła mnie inną drogą. Haiku pozwalało mi na wędrówkę. Później zobaczyłam zdjęcie i w pierwszej chwili nie mogłam się przestawić, ale to była tylko chwilka. Jeśli Twoim zamiarem była haiga, to bardziej podoba mi się druga wersja, chyba że łzy są oznaką radości. :-) Ale i tak kolory są nieco przejaskrawione. Poza tym, puste fotele naprzeciwko siebie, rozdzielone "surowym" stolikiem są bardzo wymowne. Dobrą wybrałaś fotografię.
Za wpis, za podzielenie się myślą:) Najpierw była haiga, potem pomyślałam, że haiku daje pole własnej wyobraźni. I tak, kolory są przejaskrawione, ale niech już tak zostanie. Chyba zamieszczę jeszcze jedną wersję, podstawową.
Serdeczności, pewnie pięknie teraz u Ciebie na wrzosowiskach...
Aga
P.S. Zaczynam mieć chęć wysłania kilku haiku w świat, pobuszuję po linkach u Was:) A.
jest wzruszona;głęboko odczuwa haiku...
OdpowiedzUsuńInaczej niż u Woody Allena :)
OdpowiedzUsuńA swoją drogą czy takie intensywne kolory pozwalają się skupić
i kobiecie z naprzeciwka, i temu, kto ma jej wysłuchać?
Chyba, że obraz opowiada inną historię ...
Irenko, zaglądając w głąb siebie, rzeczywistość traci koloryt...
UsuńP.S.
Podkręciłam kolory, akcentując wagę foteli.
Może niesłusznie. Pomyślę.
Dziękuję za uwagę.
Jednak nawet podświadomie, wszyscy pozostajemy pod wpływem kolorów.
UsuńPiszę jako odbiorca tego obrazu, mogę sobie wyobrazić tę kobietę,
ale jestem niespokojna i to nie cierpiąca kobieta przykuwa moją uwagę.
A do końca jeszcze 50 minut ...
Już wiem. W tym przypadku posłużę się metaforą autorstwa Aleksandra Litowczaka:
UsuńGłośne tykanie podkreśla ciszę w pokoju.
Agnieszko, brawo, druga wersja skłania do płaczu i to zacienienie, jakby ktoś podglądał zaglądanie w głąb ...
UsuńPowstała specjalnie dla Ciebie:)
UsuńTo faktycznie smutna wersja...
coś w tym jest...
OdpowiedzUsuńwidzę tę kobietę pomimo intensywności kolorów ;-)
OdpowiedzUsuńOch, to dobrze. Kolor jej nie przesłoni;)
UsuńA ja widzę, że ona bierze tą chusteczkę i zgniata ją w dłoni zaciśniętej w pieść. i już nie będzie płakać. basta
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to, co widzisz:)
UsuńOna ma w sobie energię, by podnieść się i sięgnąć po to, czego akurat potrzebuje.
Fotel. Kolor ma moc. O oparcie fotela można się oprzeć, od podłokietników odepchnąć by wstać, na stabilnym podłożu wygodnie umościć. Dobre oparcie to podstawa do rozpoczęcia drogi.
smutne...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to tylko pierwsze wrażenie...
UsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Dialogue entre deux chaises, la femme n'est qu'une illusion...
OdpowiedzUsuńMarcel napisał:
UsuńDialog pomiędzy dwoma krzesłami, kobieta jest iluzją...
...
Tak, sławny dialog dwóch krzeseł. Reszta jest projekcją.
Serdecznie pozdrawiam Marcel!
Wieje smutkiem!
OdpowiedzUsuńFuss, dziękuję za podzielenie się wrażeniem, to cenne.
UsuńJeśli kilka osób odbiera ten obraz jako smutny, więc pewnie coś w tym jest... Smutek nie jest zły sam w sobie, jest informacją, że trzeba coś zmienić...
Serdecznie pozdrawiam:)
Aga :-)
OdpowiedzUsuńPo prostu - świetne!
Magda
P.S.
Tak się złożyło, że najpierw przeczytałam samo haiku
i wyobraźnia poprowadziła mnie inną drogą. Haiku pozwalało
mi na wędrówkę. Później zobaczyłam zdjęcie i w pierwszej chwili
nie mogłam się przestawić, ale to była tylko chwilka.
Jeśli Twoim zamiarem była haiga, to bardziej podoba mi się druga wersja, chyba że łzy są oznaką radości. :-) Ale i tak kolory są nieco przejaskrawione.
Poza tym, puste fotele naprzeciwko siebie, rozdzielone "surowym" stolikiem są bardzo wymowne. Dobrą wybrałaś fotografię.
Madziu, och, dziękuję:)
UsuńZa wpis, za podzielenie się myślą:) Najpierw była haiga, potem pomyślałam, że haiku daje pole własnej wyobraźni. I tak, kolory są przejaskrawione, ale niech już tak zostanie. Chyba zamieszczę jeszcze jedną wersję, podstawową.
Serdeczności, pewnie pięknie teraz u Ciebie na wrzosowiskach...
Aga
P.S.
Zaczynam mieć chęć wysłania kilku haiku w świat, pobuszuję po linkach u Was:)
A.