Z bloga Abigal trafiłam do Ciebie. :) Lubię haiku pisałam o tym u siebie a Twoje bardzo, bardzo mi się podoba. Bez słodzenia, naprawdę. Pojmuję życie jako podróż i to prawda że wszystko mam w sobie. To jest ważne do czego najczęściej sięgam, co najczęściej z "szafy" wnętrza wyciągam, czemu daje uwagę wzmacniając w sobie. Jednak czy wyciągam to co jest naprawdę ważne? Takie myśli domorosłego filozofa. :) Ciepło pozdrawiam.
Bardzo piękne haiku
OdpowiedzUsuń:)
Usuńi ja mam w sobie,
OdpowiedzUsuńchociaż podróżuję mniej...
:) Agnieszka
UsuńZ bloga Abigal trafiłam do Ciebie. :) Lubię haiku pisałam o tym u siebie a Twoje bardzo, bardzo mi się podoba. Bez słodzenia, naprawdę.
OdpowiedzUsuńPojmuję życie jako podróż i to prawda że wszystko mam w sobie. To jest ważne do czego najczęściej sięgam, co najczęściej z "szafy" wnętrza wyciągam, czemu daje uwagę wzmacniając w sobie. Jednak czy wyciągam to co jest naprawdę ważne?
Takie myśli domorosłego filozofa. :)
Ciepło pozdrawiam.
Dziękuję za odwiedziny i wpis. Tak życie jest drogą, a jedyna rzeczą niezmienną jest nieuchronność zmiany. Staram się o tym pamiętać...
OdpowiedzUsuńCzerpanie z własnych zasobów, dbanie o siebie (i to co jest explicite jaki i implicite) sprzyja równowadze...
Ciepło ozdrawiam, Agnieszka
Chociaż bliżej tej miniaturce do aforyzmu niż do haiku to i tak mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPiękne.
Czy to ważne jak się nazywa? Myślę że ważniejszy jest przekaz jaki niesie utwór.
Pozdrawiam,
Adam
Tak Adamie, w tym przypadku liczy się treść, nie forma. A nawet jeśli, jakie to ma znaczenie... To tylko mój blog z hai w tytule.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny Aszu.