Najczęściej to, co lśniące okupione jest ranami ;-). Tak trudno dostępne. Cieszę się, że w międzyczasie dopisałaś drugą wersję, która bardziej mi się podoba, bo wyrzuciłaś dopowiedzenie.
Jeszcze taka wersja mi wpadła:
długa wędrówka na kolczastych pędach lśniące jeżyny
zastanawiałam się jak pokazać w dorodność dojrzałych jeżyn i kolce utrudniajace ich zerwanie. Cieszę się, ża te drugie hai podoba Ci się. Co do pierwszego wiedziałam, że z haiku troszkę mu nie po drodze. Przez chwilę nawet wylądował w poczekalni.
Po głowie błąka się mi jeszcze zestawienie dojrzałych jeżyn i poplamionych ich sokiem dłoni, ale jeszce nie umiem tego ubrać w słowa. W ogóle ostatnio dopadła mnie proza. Życia szczególnie;)
Twoje haiku głębokie w treść. Co kto woli, to przeczyta.
Takie hai do poczekalni? No wiesz co? ;) Wg mnie nic mu nie brakuje i w dodatku jest niezwykle mocne, bo ma w swym przekazie coś szczególnego, gdyż odsłania skłonności natury ludzkiej do sięgania po coś w sposób jak najłatwiejszy. Ale zdobywając "to" po trudach, nawet narażając się na "pokłucie", potrafimy tylko wtedy poznać i docenić prawdziwy smak wartości. Mądre hai. Nie zmieniaj go, plissssssssss...
Marku dziękuję za komentarz. Zostawiam więc dwa utwory.
Pierwszy ukazuje ruch sięgania "ku" - tego właśnie nie byłam pewna, czy jest odpowieni do zamieszczenia w haiku, ale to było silne wrażenie. Mogłam przecież zrezygnować, lecz nie zrobiłam tego i siegałam dalej po niedostępne owoce. Może tylko bardziej przemyślanie;)
Drugi jest już klasycznym obrazem zestawiającym przyczynę i skutek.
Dziekuję za miłe słowa:) Ach, to 5/7/5. Lubię ten układ sylab, ale nie trzymam się go sztywno, choć raczej nie przekraczam 17 sylab i staram się zachować rytm hai. Ostatnio często piszę w układzie 3/5/3 - taka synteza chwili.
Najczęściej to, co lśniące okupione jest ranami ;-). Tak trudno dostępne.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w międzyczasie dopisałaś drugą wersję, która bardziej mi się podoba, bo wyrzuciłaś dopowiedzenie.
Jeszcze taka wersja mi wpadła:
długa wędrówka
na kolczastych pędach
lśniące jeżyny
Serdeczności,
Magda :-))
Magdo,
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się jak pokazać w dorodność dojrzałych jeżyn i kolce utrudniajace ich zerwanie. Cieszę się, ża te drugie hai podoba Ci się. Co do pierwszego wiedziałam, że z haiku troszkę mu nie po drodze. Przez chwilę nawet wylądował w poczekalni.
Po głowie błąka się mi jeszcze zestawienie dojrzałych jeżyn i poplamionych ich sokiem dłoni, ale jeszce nie umiem tego ubrać w słowa. W ogóle ostatnio dopadła mnie proza. Życia szczególnie;)
Twoje haiku głębokie w treść. Co kto woli, to przeczyta.
Dziękuję za odwiedziny:)
Agnieszka
Witaj Agnieszko! :-)
OdpowiedzUsuńTakie hai do poczekalni? No wiesz co? ;)
Wg mnie nic mu nie brakuje i w dodatku jest niezwykle mocne, bo ma w swym przekazie coś szczególnego, gdyż odsłania skłonności natury ludzkiej do sięgania po coś w sposób jak najłatwiejszy. Ale zdobywając "to" po trudach, nawet narażając się na "pokłucie", potrafimy tylko wtedy poznać i docenić prawdziwy smak wartości.
Mądre hai. Nie zmieniaj go, plissssssssss...
Serdeczności - Marek :-)
Marku dziękuję za komentarz. Zostawiam więc dwa utwory.
OdpowiedzUsuńPierwszy ukazuje ruch sięgania "ku" - tego właśnie nie byłam pewna, czy jest odpowieni do zamieszczenia w haiku, ale to było silne wrażenie. Mogłam przecież zrezygnować, lecz nie zrobiłam tego i siegałam dalej po niedostępne owoce. Może tylko bardziej przemyślanie;)
Drugi jest już klasycznym obrazem zestawiającym przyczynę i skutek.
Myślę, że drogi inne, ale efekt podobny.
Pozdrawiam serdecznie - Agnieszka
dojrzałe owoce i kolce,
OdpowiedzUsuńcoś przyjemnego i nieprzyjemnego,
ładnie uchwycone :)
Pierwsza wersja zachwyciła mnie! Ach i to 5/7/5! :)
OdpowiedzUsuńDziekuję za miłe słowa:)
OdpowiedzUsuńAch, to 5/7/5. Lubię ten układ sylab, ale nie trzymam się go sztywno, choć raczej nie przekraczam 17 sylab i staram się zachować rytm hai. Ostatnio często piszę w układzie 3/5/3 - taka synteza chwili.
Serdecznie pozdrawiam - Agnieszka
Andrzeju - dziękuję za zatrzymanie się nad moim haiku jak i za wizytę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Agnieszka