No tak. Do nowego domu przenosimy stare przedmioty, to do czego dochodziliśmy przez lata, ale także dotychczasowe doświadczenia życiowe. Nie możemy odciąć się grubą kreską od przeszłości. Pozdrawiam serdecznie, Emilia
Świetne haiku Agnieszko! Bardzo mi się podoba :-). Pewnie obok tego starego pęku kluczy, rośnie też pęk nowych. Życzę, aby wszystkie pasowały i otwierały kolejne drzwi.
Ha. Parę lat temu, gdy wprowadzałem się do obecnego mieszkania, również znalazłem pokryty kurzem pęk kluczy. We wnęce z bezpiecznikami. Mam go do dzisiaj i nie ośmielę się wyrzucić. Piękne haiku, Agnieszko.
Relance :
OdpowiedzUsuń+
Quelles voix éteintes
dans cette maison ancienne ?
Traces de pas.
+
Amicalement.
Marcel, swoimi impresjami wzbogacasz...
UsuńPozdrawiam:)
No tak. Do nowego domu przenosimy stare przedmioty, to do czego dochodziliśmy przez lata, ale także dotychczasowe doświadczenia życiowe. Nie możemy odciąć się grubą kreską od przeszłości.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Emilia
Emilko cieszę się z Twojej wizyty i komentarza:)
Usuń"Nie możemy odciąć się grubą kreską od przeszłości."
Nawet jeśli byśmy chcieli, to nasza przeszłość nas ukształtowała...
Gdy przeprowadziłam się do nowego mieszkania znalazłam właśnie taki pęk starych kluczy i chyba nigdy się już nie dowiem, do jakich zamków pasowały...
OdpowiedzUsuńPewnie mają swoją historię, otwierały jakieś drzwi, ktoś trzymał je w dłoniach. Co robić z takimi relikwiami przeszłości?
Usuńpozdrawiam serdecznie:)
Przeszłości nie da się odciąć i zacząć żyć na nowo. I dobrze. Niech te klucze przypominają, co było.
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba Twoje haiku!
UsuńKlucze do przeszłości:)
Usuńtak... ładnie to napisałaś
OdpowiedzUsuńmoże do jakiś tajemnych drzwi będzie jeden?
Chciałabym bardzo:)
UsuńŚwietne haiku Agnieszko! Bardzo mi się podoba :-).
OdpowiedzUsuńPewnie obok tego starego pęku kluczy, rośnie też
pęk nowych. Życzę, aby wszystkie pasowały i otwierały
kolejne drzwi.
Magda :-))
Magdo, dziękuję za słowa uznania, zawsze cieszą:)
OdpowiedzUsuńSymbolika kluczy... Ostatnio zapodział mi się klucz do domu przyjaciela. Wręcz znikł z pęku kluczy... Wolę tego nie interpretować symbolicznie.
Cieszę się, że tu zawitałaś, pozdrawiam:)
Ha.
OdpowiedzUsuńParę lat temu, gdy wprowadzałem się do obecnego mieszkania, również znalazłem pokryty kurzem pęk kluczy. We wnęce z bezpiecznikami. Mam go do dzisiaj i nie ośmielę się wyrzucić.
Piękne haiku, Agnieszko.
Pozdrawiam, K.